pewnie nie uwierzysz, ale to zły Wang. NYC pachnie jak 'princess' (i czasem trochę jak hot dogi, ale to inna historia). 5th. Av. jest bardziej jak Jacobs, de la Renta z perłami Mikimoto i trochę Zegny, bo to styl. Królem wielki Vuitton. Ludzie tam modlą się do butów Prady. A w całej reszcie metro, dunkin donuts i dużo ludzi. Proste obcasy miewa tylko Klein w zwykłych sieciówkach. Nic ze sznurków, nie ze skórek, nic z guziczków :P
pewnie nie uwierzysz, ale to zły Wang. NYC pachnie jak 'princess' (i czasem trochę jak hot dogi, ale to inna historia). 5th. Av. jest bardziej jak Jacobs, de la Renta z perłami Mikimoto i trochę Zegny, bo to styl. Królem wielki Vuitton. Ludzie tam modlą się do butów Prady. A w całej reszcie metro, dunkin donuts i dużo ludzi. Proste obcasy miewa tylko Klein w zwykłych sieciówkach. Nic ze sznurków, nie ze skórek, nic z guziczków :P
OdpowiedzUsuń